Kocham rzodkiewki na tyle, że z reguły jem je same bez żadnych dodatków, żeby ich nie sprofanować. Dziś zrobiłam wyjątek i nie żałuję, rzodkiewki nie straciły smaku a została dodana jakość indyjska - inna moja miłość.
Przepis bardzo prosty i szybki znaleziony tutaj, czyli na blogu Kasza Prodżekt, moja modyfikacja polegała na zastąpieniu orzeszków ziemnych orzechami włoskimi. Orzechów ziemnych nie powinnam jeść za często, zresztą to nawet nie są prawdziwe orzechy tylko strączkowe, więc uważałam że włoskie wypadną tu korzystniej i tak się stało.
Składniki:
porcja dla 1 osoby w ramach podwieczorku
- pęczek rzodkiewek
- pół czubatej łyżeczki kuminu
- pół czubatej łyżeczki czarnej gorczycy
- 1/4 łyżeczki kurkumy
- 1/4 łyżeczki soli
- łyżka soku z cytryny
- garść orzechów włoskich posiekanych ale nie za drobno
- natka pietruszki, pewnie może być też koperek ale nie miałam
- oliwa, ja lubię sporo więc dałam ze trzy łyżki
Na patelni rozgrzałam oliwę i wrzuciłam kumin i gorczycę, trzeba poczekać aż zacznie strzelać, po czym dodać kurkumę i sól. Wymieszać, zdjąć z ognia i dodać sok z cytryny. Polać miksturą posiekane rzodkiewki (dzieliłam każdą na 8 części), posypać natką, wymieszać i zajadać.
Przyjemność jest co prawda krótkotrwała ale olbrzymia.
Dominika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz