W zasadzie moja pierwsza własna zupa grzybowa. Prosta i szybka w wykonaniu i naprawdę pyszna, mocno grzybowa, leciutko gorzkawa. Przyprawy w stylu indyjskim pasują do niej jak ulał. Z przepisu Agnieszki z bloga Ajurweda w kuchni, u mnie z suszonych grzybów i troszkę uproszczona.
Składniki:
(4 porcje)
- 3 garście suszonych grzybów
- 3 marchewki
- 3 ziemniaki
- mały seler korzeniowy
- oliwa
- 1/4 łyżeczki asafetydy - przyprawa indyjska, warto mieć w domu, ale kiedy nie miałam radziłam sobie zastępując ją podsmażoną cebulką, więc można i tak
- 2 łyżeczki kuminu
- łyżeczka ajwanu
- sól i pieprz do smaku
Grzyby zalałam wodą, co najmniej godzinę przed gotowaniem zupy, lepiej dwie godziny. Potem grzyby odsączyłam, ale wodę z moczenia grzybów zostawiłam do wykorzystania. W garnku rozgrzałam oliwę, wrzuciłam na nią przyprawy i chwilę przesmażyłam. Dodałam pokrojone z grubsza grzyby. W międzyczasie pokroiłam obrane warzywa w kostkę (niekoniecznie drobną, wszystko będzie miksowane). Dorzuciłam warzywa do duszących się grzybów i chwilę smażyłam. Zalałam wodą z moczenia grzybów, warzywa powinny być w całości zakryte wodą, w razie potrzeby można dodać jej więcej. Posoliłam i gotowałam pod przykryciem na małym ogniu do miękkości warzyw. Pod koniec gotowania zmiksowałam całość ręcznym blenderem, jeszcze chwilę pogotowałam. Przed jedzeniem doprawiałam świeżo zmielonym pieprzem.
Dominika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz