Nasz grecki urlop okazał się pod każdym względem sielski. Pogoda była taka, że sił starczało tylko na dotarganie się do morza, założenie maski z fajką (w moim przypadku maski dla szczególnie opornych - na całą twarz), położenie się w morzu i oglądanie podwodnej telewizji. Potem, z wieczora, dotarganie się do wybranej tawerny lub do marketu w celu dokonania zakupów obiadowych i napchanie żołądka po brzegi. Następnego dnia to samo. I to właściwie cała nasza aktywność. Siłą rzeczy gotowanie zostało sprowadzone do najprostszej prostoty. Ale też Grecja takiej prostocie sprzyja - obfitość cukinii, kabaczków, bakłażanów, pomidorów, papryk, oliwek, koziego i owczego sera, fig, winogron oraz (niestety) bakławy, czyli greckich słodyczy tureckiego pochodzenia, ociekających syropem, naprawdę nie sprzyja wyrafinowanym kulinarnym eksperymentom. No chyba, że znajdzie się przypadkiem na targu okrę, tak jak nam się zdarzyło.
OKRA W POMIDORACH Z KOZIM SEREM
Składniki:
- mała cebula
- 500g okry
- duży pomidor
- 2 plastry koziego lub owczego białego słonego sera
- oliwa
- sól i pieprz
Cebulę posiekałam i zeszkliłam w garnku na rozgrzanej oliwie. Okrę umyłam i obcięłam końcówki. Dorzuciłam okrę do garnka i dusiłam pod przykryciem. Po 10 minutach dorzuciłam pokrojony w kostkę pomidor. Posoliłam i dusiłam do miękkości warzyw. Na koniec doprawiłam pieprzem i po zdjęciu z ognia posypałam pokruszonym kozim serem.
Okra okazała się fantastyczna - wystarczy tylko obciąć końcówki, szybko się gotuje, w trakcie nabiera fajnej kleistej konsystencji i jest po prostu smaczna, nawet na surowo można ją chrupać. Niestety targu więcej już nie było, a w żadnym innym miejscu okry nie znaleźliśmy. Wiemy jednak, że będziemy dalej szukać.
Dominika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz