Kolejna prosta i bardzo pyszna potrawa, dająca się jeść przez kilka dni bez uszczerbku w smaku. Wiem coś o tym, bo jadłam ją przez trzy dni z rzędu i nie znudziła mi się. Bardzo lubię młodą kapustę zrobioną najprościej jak się da - z koperkiem, ale taka jest naprawdę warta spróbowania. Kalafior jest świetnym uzupełnieniem, daje trochę chrupkości potrawie.
Inspiracja przepisem stąd - z moimi modyfikacjami.
Składniki:
- pół młodego kalafiora
- 2/3 główki młodej kapusty - oczywiście proporcje kapusty do kalafiora mogą być dowolne, ja po prostu taką ilością dysponowałam
- 1 cebula
- masło klarowane do smażenia - można zastąpić dowolnym olejem lub oliwą
- garść rodzynek
- łyżeczka kuminu - nie mieliłam, ja lubię w całości
- 2 łyżeczki curry
- 1/2 łyżeczki kurkumy - nadaje potrawie dość odjazdowy żółty kolor
- 250 ml mleka kokosowego - 2/3 puszki
Kalafior umyć i podzielić na różyczki, kapustę umyć i poszatkować. W garnku, na maśle klarowanym podsmażyć posiekaną cebulę do zeszklenia. Dodać kumin i curry, chwilę podsmażyć. Dodać kapustę, kalafior, rodzynki, kurkumę i mleko kokosowe, posolić, wymieszać i dusić na małym ogniu pod przykryciem. Ze względu na obecność kalafiora dusiłam dość długo, w sumie około 40 minut, trzeba po prostu sprawdzać kiedy kalafior będzie miękki. Na koniec doprawić solą i pieprzem.
Można oczywiście podawać z ryżem lub ulubioną kaszą, z czym tam chcecie - ja jadłam samą, rzadko używam wypełniaczy. Potrawa pachnie kuminem, jest lekko orientalna, słodkawa, po prostu pyszna.
Dominika
Wygląda pysznie! Chętnie spróbuję z mlekiem kokosowym :)
OdpowiedzUsuń