Tak samo moja miłość do kminku.
Ale razem?
Kiedyś dość dawno temu zobaczyłam przepis Nigelli Lawson na to ciasto.
Z KMINKIEM.
To nie wyglądało dla mnie bardzo obiecująco. Ale zaintrygowało mnie. Zrobiłam.
I to była właśnie miłość od pierwszego kęsa.
Pokochałam smak tego ciasta, zestawienie kminku, orzechów i słodyczy. Nie zajmowałam się jeszcze wtedy specjalnie gotowaniem, ale dla tego ciasta robiłam wyjątek.
No a potem, już po wprowadzeniu diety bezpszennej i bezjajecznej, jedyna rzecz za jaką tęskniłam to właśnie to ciasto. Bo okazało się, że za wyjątkiem kminku zawiera głównie to czego nie powinnam jeść. I tak naprawdę nawet nie jest za bardzo zdrowe.
I przypuszczałam, że już nigdy go nie spróbuję.
A teraz po iluś tam udanych eksperymentach z bezglutenowymi ciastami bez jajek, po prostu dojrzałam do stworzenia takiej właśnie wersji tego ciasta.
Mieszanka mąki jaglano-gryczanej pół na pół ma w nim kluczowe znaczenie, co wypróbowałam w kilku wersjach. Sama mąka jaglana się kruszy, sama mąka gryczana jest trochę gumowata i twarda. Połączenie ich dało w efekcie ciasto nie tak białe jak oryginał ale równie smaczne, nie kruszące się ale i nie twarde. Miałam też wrażenie, że do takiej kombinacji będą lepiej pasować orzechy włoskie niż migdały. Sprawdziły się.
To ciasto jest też zdrowsze niż oryginał - nie ma w nim białej mąki, cukru jest mniej, za to orzechów dużo więcej
Przedstawiam Wam dziś wersję prawie idealną:CIASTO JAGLANO-GRYCZANE Z KMINIKIEM - bezglutenowe, bez jajek
Składniki:
- szklanka mąki - u mnie pół na pół mąka jaglana i gryczana, obie zmielone z kaszy w młynku, kasza gryczana niepalona
- szklanka orzechów włoskich
- pół szklanki cukru trzcinowego + łyżeczka drobnego cukru trzcinowego do posypania
- łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia
- 6 łyżek oliwy
- pół szklanki mleka koziego - w wersji wegańskiej można zastąpić orzechowym, lub innym roślinnym
- łyżka octu balsamicznego
- 4 łyżeczki kminku
Orzechy zmielić w mikserze dość drobno ale nie na mąkę. Wszystkie suche składniki wymieszać razem. Dodać mokre i wymieszać. Przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Wierzch posypać drobnym trzcinowym cukrem, to stworzy chrupiącą skórkę. Piec w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni, do suchego patyczka. Ja piekłam 60 minut, w tym pierwsze 20 z termoobiegiem. Ale mój piekarnik piecze raczej wolno.
To ciasto wciąga. Chociaż ta wersja ciasta jest pyszna, jednak moje eksperymenty ze składem będą nadal trwały. Jeśli uda mi się wersja jeszcze lepsza na pewno dam znać.
A mam jeszcze kilka pomysłów :)Przepis dodaję do akcji:
Dominika
intrygujące przez ten kminek - bardzo
OdpowiedzUsuńkminek? no, no .. :) ciekawie!
OdpowiedzUsuńo, super! właśnie zapisałam przepis, muszę spróbować bo bardzo lubię kminek i nigdy nie stosowałam go na słodko :p
OdpowiedzUsuńoj warto, warto. Ja to ciasto uwielbiam :)
UsuńZrobiłam! :) trochę się obawiałam tego kminku, ale tak mnie to ciasto zaintrygowało, że musiałam spróbować. I choć wyszło bardzo dobre, to jednak aż tak między nami nie zaiskrzyło ;) smakowało, ale miłością bym tego nie nazwała. Tak czy siak dziękuję za przepis :)
OdpowiedzUsuńAnia