Dostałam kolejne zaproszenie do Liebster Blog od Kasi i jest mi niezmiernie miło, tym bardziej, że jest to zaproszenie od weganki. W spotkaniach z ludźmi najbardziej lubię właśnie to, że niezależnie od osobistych preferencji i różnic można się nawzajem inspirować. Ja też buszuję głównie w blogach wegańskich, pomimo tego, że rzadko bardzo, ale mięso i ryby jadam. Fascynuje mnie też nieustająco kuchnia witariańska, chociaż wiem, że nigdy się na nią nie zdecyduję. To nie przeszkadza mi doceniać jej zalety i kreatywność. Dzięki temu odkryłam również niesamowitą ilość różnych nowych owoców i warzyw, o istnieniu których nawet nie wiedziałam do tej pory. No i w ten sposób robienie jedzenia w dalszym ciągu mnie nie nudzi.
Ponieważ już raz odpowiadałam na pytania, było to dla mnie trudne, a kolejnej porcji nominacji już naprawdę nie wymyślę, na tym poprzestanę.
A dziś kolejna porcja DYNI.
Narobiłam tego puree dyniowego tyle, że ciężko mi wstawiać jakieś inne przepisy. I kto by pomyślał. Nie uważam się za jakąś fankę dyni. mam do dyni duży dystans i czasami dyniowe przepisy okazują się wielką klapą. Wszelkie papkowate musy dyniowe na słodko są dla mnie wręcz niejadalne. A na słono czasem dynia jest absolutnie bez smaku. Ale nie ten przepis. Kasza prodżekt jak zwykle rządzi. Tylko proporcje trochę zmieniłam.
Ponieważ już raz odpowiadałam na pytania, było to dla mnie trudne, a kolejnej porcji nominacji już naprawdę nie wymyślę, na tym poprzestanę.
A dziś kolejna porcja DYNI.
Narobiłam tego puree dyniowego tyle, że ciężko mi wstawiać jakieś inne przepisy. I kto by pomyślał. Nie uważam się za jakąś fankę dyni. mam do dyni duży dystans i czasami dyniowe przepisy okazują się wielką klapą. Wszelkie papkowate musy dyniowe na słodko są dla mnie wręcz niejadalne. A na słono czasem dynia jest absolutnie bez smaku. Ale nie ten przepis. Kasza prodżekt jak zwykle rządzi. Tylko proporcje trochę zmieniłam.
Składniki:
- 0,5 szklanki surowej kaszy jaglanej
- szklanka wody
- 1,5 szklanki puree dyniowego - jeśli macie surową dynię to należy ją wcześniej wydrążyć, pokroić na mniejsze kawałki i upiec na blasze w piekarniku o temperaturze 180 stopni do miękkości - 40-60 minut, po czym obrać ze skóry i zmiksować na gładką masę, którą można zapakować w słoiki
- oliwa do smażenia
- 2 czerwone cebule
- 3 ząbki czosnku
- łyżeczka suszonej szałwii
- łyżka soku z cytryny
- po 1/3 łyżeczki tymianku, słodkiej papryki
- 1/4 łyżeczki ostrej papryki
- łyżka skrobii z tapioki
- sól i pieprz do smaku
Kaszę zalałam szklanką wody, doprowadziłam do wrzenia i gotowałam na małym ogniu, pod przykryciem, około 12 minut. Odstawiłam do ostudzenia. Na oliwie zeszkliłam posiekane cebule, dodałam szałwię i pozostałe przyprawy, przetarty czosnek, chwilę smażyłam. Wymieszałam razem kaszę, puree dyniowe, podsmażona cebulę z przyprawami, sok z cytryny oraz mąkę. Doprawiłam solą i pieprzem. Włożyłam masę do małej formy żaroodpornej (18x18 cm.) natłuszczonej oliwą. Piekłam w temperaturze 180 stopni 40 minut + 10 minut z termoobiegiem.
Bezpośrednio po upieczeniu rozlatywało się na talerzu, ale po odgrzaniu już ładnie się trzymało. Łagodny smak, lekko słodkawy ale absolutnie nie mdły. Fajne danie, bo dość prosto i szybko się przyrządza, a dalej robi się już samo. no i ładnie wygląda, przynajmniej dopóki nie wyjmie się go na talerz :)
Dominika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz