Na bazie brukselki i marchewki. Taka jak lubię, surowa, z lekką nutą słodyczy. Już dawno czekała na swoją kolej, znalazłam ją na blogu Oh she glows i od samego początku wiedziałam że będzie pyszna. I taka była.
SAŁATKA Z BRUKSELKI, MARCHEWKI, JABŁKA I SELERA NACIOWEGO
Składniki:
- około 0,5 kg brukselki
- 2 marchewki
- duże jabłko
- seler naciowy
- pół szklanki słonecznika
- spora garść rodzynek
- 2 łyżki soku z cytryny
- ćwierć łyżeczki soli
- kilka gałązek świeżego tymianku - nie pomijajcie, daje naprawdę piękny zapach
- łyżeczka syropu z agawy
Brukselkę i zmiksowałam na drobno, dodałam marchewkę, zmiksowałam. W misce wymieszałam brukselkę i marchewkę z pokrojonym w kostkę jabłkiem, słonecznikiem, pokrojonym w półplasterki selerem naciowym, rodzynkami i przyprawami. Odstawiłam na chwilę żeby się przegryzło, ale nie na długo, ta sałatka jest pyszna świeża.
Wyszła dość chrupka i nie zbyt wilgotna. Jeśli ktoś woli bardziej mokrą, można dać więcej soku z cytryny. Ze względu na świeży tymianek, cytrynę, rodzynki, jabłko i seler naciowy jest bardzo bogata w smaki, które nie do końca się przenikają. Mnie to urzekło. Chociaż do tej pory nie przepadałam za selerem naciowym, w tej sałatce jest niezbędny.
Dominika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz