Tym razem danie z ostatków zimowej pogody. Ale może się przydać i później, zawsze zdarzają się chłodniejsze dni, apetyt na coś pożywnego i gorącego. Przepis z bloga Bea w kuchni, który jest niezastąpiony, wszystko co proponuje Bea jest pyszne i aromatyczne, nie ma słabszych dań. Wprowadziłam trochę zmian składników, ale rdzeń przepisu pozostał niezmieniony.
Wiem na pewno co zmienię następnym razem - koncentrat pomidorowy nie jest konieczny, zastąpię go sokiem z cytryny lub pastą tamaryndową. Mogłam to zrobić od razu ale pomyślałam sobie, że sprawdzę jak ta potrawa powinna smakować i wtedy się okaże.
Nie będę też już dodawać ciecierzycy - w daniu jest soczewica i moim zdaniem to wystarczy, bez ciecierzycy będzie lżejsze, choć ją uwielbiam, tu nie jest mi potrzebna.
To tyle uwag, bo poza tym było pyszne. Bea, jesteś wielka!!!
Składniki:
- kalafior
- batat
- 200g szpinaku mrożonego (w liściach, nie rozdrobniony)
- 3 łyżki oliwy
- czerwona cebula
- 3 ząbki czosnku
- 90 g koncentratu pomidorowego
- 2 cm. świeżego imbiru
- 2 łyżeczki kolendry zmielonej
- 2 łyżeczki kuminu zmielonego
- 2 łyżeczki czarnej gorczycy
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- szczypta chili
- 150 g czerwonej soczewicy
- puszka ciecierzycy - można oczywiście użyć ugotowanej własnoręcznie, można też pominąć
- litr wody
- sól do smaku
- dużo świeżego koperku do podania
Cebulę i czosnek posiekałam. Poddusiłam na oliwie cebulę, dodałam czosnek i drobno pokrojony w kosteczkę imbir (ja nie trę i uważam że drobniutko pokrojony świetnie się sprawdza). Po chwili dodałam przyprawy, a po minucie koncentrat pomidorowy, dusiłam razem jeszcze kilka minut. Dodałam kalafior podzielony na dość drobne rózyczki i pokrojony w kosteczkę batat. Dolałam wodę i posoliłam. Gotowałam około 10 minut, po czym dosypałam wypłukaną na sicie soczewicę. Po 10 minutach dołożyłam trochę pokrojony szpinak i odsączoną ciecierzycę. Wymieszałam, poczekałam aż szpinak będzie odpowiedni. Jadłam z obfitą posypką z posiekanego koperku, bez żadnego wypełniacza, to danie zawiera już soczewicę i ciecierzycę, jest wystarczająco pożywne. Z podanych proporcji wychodzi naprawdę spory garnek. Dla dwóch osób obiad na dwa lub trzy dni.
Dominika
Ciesze sie, ze smakowalo! :)
OdpowiedzUsuńCiecierzyce lacze z soczewica, by danie bylo jak najbardziej pozywne - u nas jest to jedyny posilek jednogarnkowy wtedy (tym bardziej, ze musi dostarczyc odpowiednia ilosc bialka). Koncentratu pomidorowego NIE UZYWAM :D Jest u mnie tylko pomidorowa passata / przecier (czyli zmiksowane, naturalne pomidory, ze szklanej butelki :) W sezonie sa to pomidory, a poza sezonem passata, jak w wielu tego typu daniach kuchni indyjskiej, ktora uwielbiam :)
Pozdrawiam serdecznie!
Ja wiem, że nie używasz koncentratu. Ja natomiast mam nietolerancję pomidorów i nie powinnam ich używać w ogóle, niezależnie od postaci, dlatego kombinuję czym można je zastąpić, a koncentratu użyłam bo był najprościej dostępny. Co do cieciorki to ją kocham, też jest to u mnie posiłek jednogarnkowy, ale preferuję więcej warzyw niż strączków, widać nie potrzeba mi tyle białka:). To są drobiazgi, bo danie jest pyszne. Pozdrawiam
UsuńDla mnie brak pomidorow by byl chyba gorszy od unikania mleka! ;) Choc do wszystkiego sie mozna przeciez przyzwyczaic, prawda?
UsuńA co do cieciorki, to ja w sumie rzadko ja jadam, gdyz moj system trawienny nie za bardzo ja lubi ;) ale 2-3 razy w miesiacu ja do czegos dodaje. A slowo 'curry' dziala na mnie jak magnes :))
Eeee tam, ja uwielbiam pomidory i w 95% się bez nich obywam, bez mleka też się obywam, choć czasem (z rzadka)jadam sery pleśniowe (podobno najgorsze z serów pod względem zdrowia). Jest tyle dobrych rzeczy na świecie, można pewnych nie jeść i żyć ze smakiem :)
UsuńJa latem bylabym w stanie zywic sie tylko pomidorami... :))
OdpowiedzUsuń