CIASTKA Z KARDAMONEM

Te ciastka znalazłam na blogu Pieprz czy wanilia i zaciekawiły mnie użyciem mąki z cieciorki i ukochanego przeze mnie kardamonu. Pierwszy raz robiłam je według przepisu, a teraz postanowiłam poeksperymentować. Powodem eksperymentów były wytłoczyny po produkcji mleka słonecznikowo-migdałowego, które musiałam do czegoś wykorzystać. Oryginalne ciastka były bardzo słodkie (trochę za bardzo) i miały dość orientalny smak (przypominały mi herbatę po indyjsku), który nie każdemu może odpowiadać, choć ja uznałam że są pyszne. Ciastka po przeróbkach nie były już tak bardzo wyraziste w smaku, ale były pyszne i delikatniejsze niż oryginał.

Tak nam smakowały, że zjedliśmy większość wprost z blachy, jeszcze gorące. Niestety do zdjęć, w dniu następnym o poranku, zachowały się tylko dwa ciastka, które pożarliśmy chwilę po sfotografowaniu. Dlatego nie umiem powiedzieć jak się zachowują przy dłuższym przechowywaniu. Ale są tak dobre, że problemu z przechowywaniem najprawdopodobniej nie będzie.

Składniki:
(1 blacha ciastek)

• 1,5 szklanki mąki z ciecierzycy
• szklanka wytłoczyn z migdałów i słonecznika po produkcji mleka migdałowo-słonecznikowego, można też użyć zmielonych migdałów lub wytłoczyn z produkcji dowolnego mleka roślinnego
• pół szklanki nierafinowanego cukru trzcinowego
• 100g ghee - masła sklarowanego - można zastąpić zwykłym masłem, będzie nawet prościej
• 1/8 szklanki oliwy
• 3 łyżeczki mielonego kardamonu

Mąkę, wytłoczyny, cukier, kardamon i masło klarowane należy wymieszać w misce. Masło powinno być uprzednio posiekane na małe kawałki, ale i tak trzeba się trochę przyłożyć, żeby rozgnieść je z mąką na masę bez grudek masła. Jeśli używacie zwykłego masła na pewno będzie łatwiej - ghee jest twardsze. Po wstępnym ugnieceniu dodałam oliwę i dokładnie ugniotłam ciasto. Wszystko zależeć będzie od tego jak suchych wytłoczyn użyjecie. Ciasto powinno mieć konsystencję taką żeby dało się uformować z niego wałek - średnicy około 5 cm.

Jeśli użyjecie mielonych migdałów to najprawdopodobniej trzeba będzie dodać jeszcze łyżkę lub dwie zimnej wody. Jeżeli wytłoczyny nie będą bardzo mokre, to możliwe że ciasto będzie miało odpowiednią konsystencję. W takim wypadku należy wałek ciasta włożyć na pół godziny do lodówki, a potem wyjąć i pokroić na plastry grubości około 8 mm.

Jeżeli wytłoczyny będą mokre, tak jak u mnie, i nie da się zrobić zwartego wałka, nic nie szkodzi. Po prostu trzeba w takiej sytuacji formować niewielkie kulki i spłaszczać je w ręku a potem dodatkowo jeszcze rozpłaszczyć na blasze, ja właśnie tak zrobiłam.

Ciastka można układać dość blisko siebie, nie będą się rozpływać w trakcie pieczenia. Piekłam w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni, około 20 minut, ale najlepiej patrzeć kiedy zaczynają brązowieć. Nam smakowały takie trochę bardziej brązowe.

Przepis dodaję do akcji:

Dominika