wtorek, 10 grudnia 2013

GHEE, CZYLI JAK ZROBIĆ MASŁO KLAROWANE - fotoprzewodnik

Długo się zbierałam do zrobienia masła klarowanego, zupełnie niepotrzebnie. Okazało się to takie proste i nawet nie takie bardzo długie. Wreszcie zrobiłam i nie żałuję. Nie ma porównania do masła klarowanego kupionego w sklepie, ma bardzo miły orzechowy zapach i smak, jest delikatne. Na tyle dobre, że próbowanie sprawiło nam olbrzymią przyjemność.
Masło klarowane to masło pozbawione białek mleka i wody. Składa się w 99% z tłuszczów, głównie nasyconych, punkt dymienia to co najmniej 235 stopni. Dzięki temu nadaje się znakomicie do smażenia, pieczenia i gotowania, zachowując swoje wartości. 
Ponieważ w trakcie klarowania zostają usunięte białka mleka, często osoby z nietolerancją mleka mogą bezpiecznie używać masła klarowanego.
Również okres trwałości masła klarowanego jest bardzo długi, co najmniej kilka miesięcy.


Do przygotowania ghee potrzebne jest prawdziwe masło bez żadnych dodatków roślinnych i barwników, o zawartości tłuszczu 82-83%. Ja użyłam dwóch kostek - 400g.
W niedużym rondlu rozpuściłam dwie kostki masła, podgrzewając na średnim ogniu (2 kropki na płycie grzejnej ceramicznej.


Kiedy masło się rozpuściło i zaczęła pojawiać się piana, zmniejszyłam grzanie na jedną kropkę, czyli na mały ogień.


Masło zaczęło syczeć i bąblować. Kiedy piany zebrało się już dość dużo, ostrożnie zebrałam ją łyżką z powierzchni masła.


Zbieranie piany powtórzyłam, kiedy znów się jej trochę uzbierało.


I znowu zbieranie piany co jakiś czas, aż do skutku. Piana zbierała się coraz wolniej i było jej coraz mniej.


Nastąpił wreszcie moment, kiedy masło stopniowo przestało syczeć (w każdym razie wydawać dźwięki). Piana również przestała się wydzielać, w każdym razie już w minimalnych ilościach. Masło było już na tyle klarowne, że na dnie można było zobaczyć brązowy osad. Trzeba uważać żeby masła w tym momencie nie przepalić, ściemnieje i nabierze goryczy. Powinno pozostać złote i orzechowo pachnieć.


Wtedy pozostało już tylko przecedzić masło przez bardzo gęste sitko (można użyć gazy) i zlać do jakiegoś słoiczka. Masło od razu po sklarowaniu jest przeroczysto-złote i płynne. W miarę ochładzania zestala się i jaśnieje. Wszystko razem trwało około godzinę. Z 400g masła uzyskałam około 360g ghee. Przechowuję je w słoiczku, w lodówce.

Dominika

7 komentarzy:

  1. Witam.
    dziekuje Ci za wpis na temat klarowania masła. Na pewno zrobie je sama, bo jhak piszesz, te kupione w sklepie pełne są " chemii gospodarczej"..
    Pozdrawiam,
    Jolly

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że wpis się przyda. To takie proste, że nie ma co kupować gotowych :)

      Usuń
  2. I cały cholesterol z ghee zostanie w naszych żyłach bo masło które kupuje się w sklepie jak i to przetwarzane termicznie w temp powyżej 92 stopni pozbawione jest Lizyny. Smacznego

    OdpowiedzUsuń
  3. no ale cholesterol z masla nie stanowi zagrozenia dla naszych zyl i zdrowia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak uważam, ale z reguły nie polemizuję z komentarzami od czapy, każdy ma taką prawdę jaką uważa, zawsze można dziurę w całym znaleźć, szczególnie jak ktoś tak lubi.

      Usuń
  4. https://www.youtube.com/watch?v=tIOb5A-EYKg

    zgadzam sie z anonimowym. sama uzywalam klarowanego ale zmienie nawyki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przecież ten filmik w ogóle nie dotyczy masła klarowanego. Proces klarowania to co innego niż podgrzewanie, polega na wytrącaniu wszystkich innych związków oprócz tłuszczu. Masło klarowane to prawie czysty tłuszcz, mogą je jeść nawet mleczni alergicy.

      Usuń