A było to tak. Poszłam na zakupy ze spisem w ręku. Na miejscu okazało się jednak, że jest JARMUŻ. Nieczęsto się to zdarza, więc nie mogłam sobie odmówić. Cała lista zakupów zrobiła się wobec tego nieaktualna, kupiłam jeszcze tylko buraki na sałatkę. Wróciłam do domu i na stole zastałam całe mnóstwo buraków kupionych przez Adama, do tego dołożyłam te moje. No i kłopot, trzeba coś zrobić z buraków ale wtedy jarmuż się zmarnuje. Połączenie wydawało mi się ryzykowne, ale trudno. Znalazłam przepis, na blogu Vegan Monkey i zastąpiłam ziemniaki burakami. BINGO.
GULASZ Z JARMUŻU I BURAKÓW
Składniki:
(2 porcje)
- 1,5 cebuli
- pół szklanki soczewicy - u mnie mieszana zielona i czarna, czerwona łuskana nie bardzo będzie się nadawać
- 150 g jarmużu
- bardzo duży burak
- oliwa
- 3/4 łyżeczki rozmarynu
- 3/4 łyżeczki ziół prowansalskich
- 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
- pieprz i sól do smaku
- sok z połowy cytryny
- 1,5 szklanki wody
Cebule pokroiłam w kostkę i zeszkliłam na oliwie w garnku. W międzyczasie pokroiłam jarmuż w paski i buraka w kostkę, Kiedy cebula się zeszkliła dodałam je do garnka. Wsypałam soczewicę, przyprawy i dolałam 1,5 szklanki wody. Dusiłam około godziny i to była jedyna niedogodność (buraki bardzo długo się gotują). Następnym razem buraka najpierw podgotuję osobno, tak żeby danie razem mogło się gotować nie dłużej niż pół godziny. Na sam koniec wlałam sok z cytryny i doprawiłam solą i pieprzem do smaku.
Boskie danie, zróbcie od razu większą ilość.
Dominika
Nie jadłam jeszcze jarmużu. W moim mieście jest mnóstwo marketów, jakieś bazarki, ale jarmużu brak...
OdpowiedzUsuńU mnie też kiepsko z tym, czasem w jakimś markecie, bardzo sporadycznie. Na bazarku w życiu nie widziałam ani w warzywniaku. Ale jeśli się spotka warto kupić, podobno bardzo wartościowy :)
Usuńjarmuż pojawia się zazwyczaj w połowie września/ przynajmniej u mnie/, ale wydaje mi się, że w lutym to już próżno go szukać. Ze swojej strony polecam wam czerwony :)
OdpowiedzUsuń