No i znowu mamy ochłodzenie. W takim razie pora na kaszę jaglaną, z sezonową botwinką, lekko pikantną. Inspirację znalazłam na blogu Zdrowa Kuchnia Sowy, ale jadłam nie w formie sałatki ale na ciepło, z racji pogody.
Składniki:
(porcja dla jednej osoby)
- 3 łyżki surowej kaszy jaglanej
- pęczek botwinki
- 2 cebulki dymki
- 2 ząbki czosnku
- oliwa
- pół łyżeczki kozieradki
- pół łyżeczki kuminu
- pół łyżeczki soli
Kaszę jaglaną uprażyłam na suchej patelni aż zaczęła pachnieć i lekko się brązowić. Zalałam ją niecałą szklanką wrzątku, dodałam łyżkę oliwy i gotowałam pod przykryciem na małym ogniu około 12 minut. W międzyczasie pokrojoną białą część cebulki dymki wrzuciłam na drugą patelnię z rozgrzaną oliwą. Dorzuciłam do niej posiekaną botwinkę (małe buraczki pokroiłam w drobną kostkę, liście grubo posiekałam). Dolałam odrobinę wody i dusiłam pod przykryciem około 20 minut, dodając w międzyczasie zmielone w młynku przyprawy i sól. Kiedy botwinka była już miękka, dorzuciłam na patelnię kaszę jaglaną i dwa zmiażdżone ząbki czosnku. Wszystko wymieszałam i jeszcze chwilę razem przesmażyłam. Jadłam posypane posiekaną zieloną częścią dymki.
Dość proste i szybkie danie, bardzo smaczne i w pięknym kolorze. Chociaż mam nadzieję, że wkrótce zrobi się znów ciepło i będzie można skupić się na koktajlach i sałatkach.
Dominika
Nie próbowałam jeszcze kozieradki, jestem ciekawa jej smaku.
OdpowiedzUsuńKozieradka jest częścią składową przyprawy curry, więc oscyluje w takich klimatach :)
Usuńjaglanki z buraczkami jeszcze nie robiłam, fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuń