Zupa z naszych jesiennych ususzonych leśnych zdobyczy - grzybów. Z pokaźnym dodatkiem kaszy quinoa, która ze względu na lekko orzechowy smak idealnie pasuje do tej zupy. Bardzo spodobał mi się niebanalny zestaw przypraw do zupy grzybowej jaki znalazłam na blogu Kreacja w kuchni, podążyłam więc za tym przepisem.
Składniki:
- 2 duże garści suszonych grzybów
- cebula
- 10-15 cm. pora
- garść orzechów włoskich
- pół szklanki kaszy quinoa
- pół litra bulionu warzywnego - u mnie warzywno-mięsny
- pół łyżeczki kakao
- szczypta kardamonu i cynamonu
- sól i pieprz do smaku
- oliwa
Zalałam grzyby połową litra wody i moczyłam przez noc. Następnego dnia grzyby odsączyłam zachowując wodę z moczenia. W garnku na oliwie zeszkliłam posiekaną cebulę. Dodałam posiekane grzyby, por pokrojony w półplasterki i smażyłam aż trochę zmiękły. Dorzuciłam zmielone w młynku do kawy orzechy włoskie, przyprawy i wymieszałam. Dolałam bulion i wodę z moczenia grzybów, dodałam kakao i gotowałam około pół godziny. Pod koniec zawartość garnka zmiksowałam ręcznym blenderem. W międzyczasie ugotowałam osobno kaszę quinoa w szklance wody, na małym ogniu pod przykryciem - gotowała się w sumie około pół godziny. Ugotowaną kaszę dorzuciłam po prostu do garnka z zupą. Przy odgrzewaniu zupa bardzo zgęstniała (za sprawą kaszy). Można też dodawać kaszę bezpośrednio przy podawaniu zupy, regulując w ten sposób dowolnie jej gęstość.
Przepis dodaję do akcji:
Dominika
u mnie dzisiaj też quinoa, ale na słodko! a taką zupę chętnie bym zjadła :)
OdpowiedzUsuń