Ciasto nie na co dzień - nie ma co się oszukiwać, cukru i masła w nim był naprawdę dostatek (jak na moje standardy oczywiście). Również cytryny nie brakowało, więc ciasto było mocno cytrynowe. I jeszcze z lukrem na wierzchu. Niewyobrażalna rozpusta. Szkoda że już dawno go nie ma.
Przepis z bloga Allyson Kramer z niewielkimi modyfikacjami.Składniki:
(forma 20x30 cm. - odrobinkę za duża, ciasto powinno być nieco wyższe)
- pół szklanki brązowego ryżu zmielonego w młynku do kawy
- szklanka mąki z cieciorki
- 3/4 szklanki masła
- szklanka cukru trzcinowego
- pół szklanki soku z cytryny
- 3 łyżeczki skórki cytrynowej - użyłam niewoskowanej cytryny
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- szklanka cukru trzcinowego
- 3 łyżki soku z cytryny
- woda
Ryż zmieliłam w młynku do kawy. Wymieszałam mąki z proszkiem do pieczenia. Miękkie masło, cukier i skórkę otartą z cytryny zmiksowałam w malakserze na gładko. Dodałam masę do mąk i wymieszałam starannie, dodając sok z cytryny. Przełożyłam do formy wyłożonej papierem do pieczenia i piekłam w temperaturze 180 stopni około 30 minut. W trakcie pieczenia przygotowałam lukier. Zmieliłam w młynku do kawy cukier trzcinowy i wymieszałam go starannie z sokiem z cytryny, w razie potrzeby dodając wodę. Po wyjęciu ciasta z piekarnika polałam je lukrem. Po ostygnięciu włożyłam do lodówki. Ciasto wyszło płaskie, wilgotne i kruche. Z tego względu przechowywałam w lodówce, żeby się nie rozeszło całkiem.
Dominika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz