Kolejny wpis i kolejna pasta. Odkąd je odkryłam, nie mogę się jakoś od nich uwolnić. Tym razem odkryłam awokado, na nowo, na słono. Znalazłam ten przepis u Sowy, gdzie jest jeszcze dużo więcej takich awokadowych past i ja je z pewnością wszystkie wypróbuję. Bo ta była przepyszna, miękka, gładka i aromatyczna. A w kolejce czeka już wpis z następną pastą, nadrabiam wszystkie stracone bezpastowe lata.
Składniki:
- awokado - dojrzałe, miękkie, z łatwo odchodzącą skórką
- ogórek małosolny lub kiszony - u mnie coś pośredniego
- ząbek czosnku
- garstka liści bazylii
- po gałązce świeżego oregano i cząbru
- łyżeczka oliwy
- pieprz i sól do smaku
Obrane awokado zmiksowałam z pozostałymi składnikami, na jak widać na zdjęciu, nie do końca gładką masę. Może trzeba było dodać trochę więcej oliwy. Ale pasta była pyszna.
I pasowała do surowych rzodkiewek tak, jakby była wymyślona specjalnie dla nich.
W zasadzie jest to porcja na jeden raz.
Dominika
Nigdy wcześniej nie przyszlo mi na myśl połączyć awokado z ogórkami kiszonymi. Dokwasiłam połówką cytryny, pominełam oliwę, rozciapałam wszystko widelcem zamiast miksować i wyszła pycha:) Swietny pomysł.
OdpowiedzUsuń