Z zapałem kontynuuję temat mojej letniej sałatki z arbuzem. Tym razem z melonem w roli głównej. Ma trochę inny klimat niż ta z arbuzem, jest bardziej słodka i mniej wyrazista (dlatego dałam sałatę zamiast ostrzejszej rukoli i nie dodawałam już musztardy, chciałam wydobyć bardziej tę słodycz i łagodność), ale równie pyszna.
Składniki:
(duża porcja dla jednej osoby)
- 3 plastry melona - u mnie taki zielony w środku z bardzo ciemnozieloną twardą skórką - pyszny
- pół pęczka rzodkiewek (opcjonalnie, bez niego też jest pysznie)
- 3 plastry słonego twardego sera - u mnie grecka feta owczo-kozia
- pół główki sałaty lodowej
- garść pestek dyni
- parę listków świeżej bazylii i mięty (opcjonalnie, jadłam też bez i było trochę mniej aromatycznie ale też pysznie)
- łyżka oliwy
- łyżka soku z cytryny
- sól i pieprz do smaku
Pestki dyni podprażyłam lekko na rozgrzanej suchej patelni. Na rozdrobnionej sałacie ułożyłam: pokrojony w kostkę melon, pokrojone w plastry rzodkiewki, pokrojony w kosteczkę ser, posiekane miętę i bazylię. Posypałam pestkami dyni. Oliwę, sok z cytryny i sól zmieszałam razem i polałam miksturą sałatkę. Lekko opruszyłam pieprzem. Zjadłam bez zwłoki.
Taka sałatka to ostatnio moje ulubione letnie śniadanie, oczywiście jeśli tylko mam więcej czasu rano. Jestem w stanie zjeść olbrzymią porcję takiej sałatki, na największym naszym talerzu. Adam kręci głową z niedowierzaniem, widząc ile tego mogę pochłonąć.
Dominika
Sałatka prezentuje się pysznie! Będzie dziś na kolacje :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie tylko się prezentuje ale też smakuje wybornie. Życzę smacznego :)
Usuń