piątek, 16 stycznia 2015

KASZA Z PIECZARKAMI CZYLI MAESTRO W AKCJI

Pewna Osoba ma tę zaleto-wadę, że najbardziej lubi dania przez siebie przygotowane. Jest to zaleta ponieważ gotuje. Ale i wada. Bo dajmy na to ja się wyjątkowo postaram, i mimo tego starania, które zazwyczaj prowadzi do spektakularnej porażki, coś jednak mi wyjdzie. Zasiadamy.
- I jak - pytam
- Mhm.
- Smaczne? Bo wiesz to zapieczone, a tamto dodane.
- No.
- Co no?
- Dobre. No jem przecież.
Dlatego w sytuacjach, gdy ktoś do nas przychodzi, albo jeszcze lepiej gdy gdzieś wyjeżdżamy skromnie się wycofuję. A Pewna Osoba tańczy w kuchni, buduje napięcie i wreszcie, podczas kulminacyjnego momentu jedzenia rozpromienia się cały, przeistacza w ucieleśnienie niebiańskiej przyjemności, cudownie spływa na niego dar konwersacji przy stole:
- Wyśmienite. Doskonałe. Ten subtelny przysmak orzechów - bardzo trafiony pomysł.
I takim emanuje szczęściem, że inni jedzący, choćby nawet trochę było dla nich za ostre, muszą się przyłączyć do pochwał:
- O Pewna Osobo - pieją - jakże dobrze nas karmisz, jak to pięknie przygotowałeś. O już nie mogę, ale jeszcze trochę - i wszyscy są szczęśliwi, łącznie z piszącą te słowa, choć wie ona, że przypadnie jej w udziale zmywanie. Są jednak tacy, którzy nawet w momentach najwyższych uniesień myślą konstruktywnie. I dajmy na to leżymy sobie, jak wielkie napompowane do granic wytrzymałości balony, a tu Dominika:
- Opiszemy tę kaszę na blogu.
A Pewna Osoba to natchniony artysta, nie wie sam jak osiągnął ten oszałamiający efekt. Ale Dominiki rozkazom nie wymknie się nawet geniusz, który po kolejnym sukcesie chciałby sobie pooglądać telewizor. Ja notuję:

KASZA Z PIECZARKAMI
(dla czterech osób)

MAESTRO  No wziąłem trochę kaszy jaglanej, trochę gryczanej.
DOMINIKA (nieugięta jak zawsze) Ile?!
MAESTRO Powiedzmy po pięć garści.
2 łyżki masła, 2 łyżki oleju kokosowego, bo akurat taki miałem, 2 cebulki drobno pokrojone, 1,5 łyżeczki soli.

I o magio techniki, telewizor niepostrzeżenie się włączył, jak zwykle uparcie wyświetla reklamy. Dominika przejmuje pilota.

DOMINIKA Skup się.
MAESTRO (niechętnie) Co tam było?
DOMINIKA i AGNIESZKA (jednocześnie) 1,5 łyżeczki soli.
MAESTRO pieprz, czarny, chili, kurkuma. (Pod groźnym spojrzeniem Dominiki uściśla) po szczypcie.1,5 łyżeczki...
(wzrok Maestra zawiesza na czarnym ekranie a potem tęsknie wędruje ku lewemu łokciowi Dominiki, który skrywa pilota)
DOMINIKA No dalej, dalej.
MAESTRO Ćwierć kilo tartych pieczarek.
DOMINIKA (podejrzliwie) Skąd wiesz, że było ćwierć kilo?
MAESTRO (tryumfalnie) Bo były w opakowaniu 500 g i wziąłem połowę. 5 kapeluszy suszonych podgrzybków, duży kawałek posiekanego imbiru.
DOMINIKA Jak duży? Pokaż?
MAESTRO (pokazuje)
DOMINIKA (dyktuje mi) Około 10 cm, łyżeczka kminku indyjskiego.
MAESTRO Na tłuszcz do garnka wrzucamy cebulę, imbir + przyprawy, po kilku minutach dodajemy dokładnie wypłukaną kaszę jaglaną, gryczaną, też podsmażamy, dodając pieczarki + suszone grzyby. Wszystko zalewamy wrzątkiem. Gotujemy kilkanaście minut do miękkości.

Agnieszka

PS. Jeżeli ktoś już przepłynął przez mętne meandry tego postu, to ze swojej strony zapewniam: ta kasza pyszna jest, oszałamiająco pachnie, i warto podjąć próbę jej sporządzenia, nie jest to takie skomplikowane jak się na pierwszy rzut oka wydaje, a w zasadzie to nawet całkiem proste.

Dominika

5 komentarzy:

  1. haha, świetny pomysł na przemycenie przepisu :) ta kasza na pewno smakowała wyjątkowo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Postanowiłam wypróbować przepis. Do sklepu poszłam po same pieczarki, bo reszta przecież jest. I gdy już skroiłam cebulke, okazalo się, że imbir wyszedł. Wezmę suszony- stwierdziłam- nie to samo, ale na zewnątrz marznąca mrzawka i lepiej drugi raz nie wychodzić. I tak wrzuciłam sobie cebulkę na ogień, szukam kurkumy, a tu nic... No więc z braku wyboru dałam curry. I tak wyszła mi całkiem niezłe coś, ale Twój przepis zamierzam wypróbować jeszcze raz- tylko lepiej przygotowana ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie do końca przygotowana..zabrałam się za gotowanie tej kaszy.
    Kaszy jaglanej nie miałam,pieczarek nie miałam ani grzybka suszonego,ale w zamrażarce cudowne świeże prawdziwki..:)

    Kaszkę po ugotowaniu wpakowałam pod poduchę na pół godzinki,polecam ten sposób babciny,genialny na ,,dochodzenie'' każdej kaszy.

    Przepis prosty i naprawdę genialny !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wszystkie potrawy Pewnej Osoby, nigdy chyba nie ugotował dwa razy tego samego, cieszę się że smakowało :)

      Usuń