Ten placek to ostatnio moja codzienność. Pojawił się przypadkiem, znudziły mi się cieciorkowe wytrawne chlebki i zapragnęłam słodyczy. Na stole był akurat przecier jabłkowy i obfitość wiórków kokosowych. W ten sposób powstał pierwszy placek. Potem nie było już przecieru więc wymyśliłam banana. I odtąd placek z bananem zagościł u mnie na stałe. Niemal codziennie. Jest bardzo prosty i szybki w przygotowaniu, prawie bezobsługowo się smaży, nie przywiera, nie rozpada się. I przede wszystkim jest pyszny - delikatny, o lekko serowym smaku, słodki, miękki w środku ale o zwartej skórce. Ostatnio padają w moim domu rekordy spożycia bananów i mąki z cieciorki.
Składniki:
(na patelnię o średnicy 25 cm.)
- banan
- 2 kopiaste łyżki wiórków kokosowych
- pół szklanki mąki z cieciorki
- pół szklanki wody
- łyżka oliwy
- łyżka ekstraktu waniliowego - u mnie domowy ekstrakt
- łyżka soku z cytryny - może być więcej, nadaje plackowi serowy smak
- szczypta soli
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
Widelcem zmiażdżyłam banana na papkę. Dodałam ekstrakt waniliowy i sok z cytryny, wymieszałam dokładnie. Dosypałam pozostałe suche składniki i zalałam wodą. Dodałam trochę oliwy i wszystko razem wymieszałam dokładnie widelcem. Masa powinna mieć konsystencję nieco gęstszą niż naleśnikowe ciasto. Wylałam masę na rozgrzaną i lekko naoliwioną patelnię. Smażyłam do zbrązowienia spodu, po czym odwróciłam na drugą stronę i smażyłam do zbrązowienia. Jemy zazwyczaj polane miodem, można użyć dowolnego słodu.
Kończę dzisiejszy post i idę zrobić sobie placek :)
Dominika
Bedzie na jutro po treningu:)
OdpowiedzUsuńOchhh przywierał do patelni jak nic jeszcze nigdy nie przywierało ;P z tych rozwalonych kawałków probowalam na drugiej patelni dosmażyć jako racuchy, w smaku dobry, ale nie wiem jak Tobie wychodzi cały jeden nie przyklejający się placek..
OdpowiedzUsuńNie wiem od czego to zależy, pewnie od patelni głownie. Mnie zazwyczaj wszystko przywiera a ten placek wychodzi mi zawsze bezbłędnie. Przykro mi że się nie udało.
UsuńAleż nie nie, udało się, tylko co innego ;) Smakując potencjał zrobiłam jeszcze raz, w formie racuchów właśnie i one już mniej przywierały i dało się je podważać i wyszły nawet z wyglądu całkiem ok, a w smaku bardzo dobre, także bardzo dziękuję za przepis :)
OdpowiedzUsuńPlacek wyszedl idealny. Dzieki za inspiracje.
OdpowiedzUsuńHej tu Ania-wczoraj tu zajrzalam a dzis sie zastanawiam gdzie ja bylam jak mnie nie bylo! Ale w ten sposob mam mnostwo przepisow do wyprobowania ��. Unikam glutenu, jajek, mleka swiezego i od kilku lat kombinuje. Unikam tez zboz co juz jest wyzwaniem dla mnie..
OdpowiedzUsuńNo ale do rzeczy! Placek sie udal, porcja na dwie osoby. W ogole nie czuc cieciorki co jest mega bo dotychczasowe doswiadczenia miala rozne! Dziekuje bardzo za przepisy!
wysmienity ten placek! naprawde!
OdpowiedzUsuńSuper blog do poczytania w wolnej chwili!
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie bardzo ten wpis! Nie zatrzymuj się i rób swoje.
OdpowiedzUsuńLubię czytać takie wątki! miło spędzam czas na tym blogu!
OdpowiedzUsuńtakie blogi to ja lubie! fajnie poczytać ciekawe wpisy
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńUdało się Ci się wszystko naprawdę dobrze opisać
OdpowiedzUsuń