Prosta, jednogarnkowa, aromatyczna, kolorowa potrawa, umilająca szaroburą codzienność. Korzystam jeszcze z ostatnich jesiennych dyń. Przepis zapożyczony stąd.
- oliwa
- 2 cebule
- pół szklanki czerwonej soczewicy
- około 1kg najzwyklejszej dyni
- puszka krojonych pomidorów
- kopiasta łyżeczka kuminu
- kopiasta łyżeczka słodkiej papryki
- ćwierć łyżeczki chilli
- ćwierć łyżeczki cayenne
- sól do smaku
Dynię pokroił mój mąż, z racji jej olbrzymiej twardości, nie obierał jej ze skórki, w trakcie duszenia skórka cudnie zmiękła a nasza dynia była z rodzinnej uprawy bez pestycydów. Cebulę posiekałam w kostkę i zeszkliłam w garnku na oliwie. Dorzuciłam zmielony w młynku do kawy kumin. Pomidory zmiksowałam w malakserze i dodałam do garnka. Wrzuciłam też pokrojoną dynię, soczewicę i resztę przypraw. Na małym ogniu, pod przykryciem, dusiłam potrawę do miękkości warzyw, około 40 minut.
Potrawa jest leciuteńko pikantna, aromatyczna i doskonale nadaje się do wielokrotnego odgrzewania. Tak jak lubię, na jesienno-zimowe wieczory.
Dominika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz