Opuściła mnie wena. Nie kulinarna na szczęście, cały czas coś tam gotuję, zapisuję, robię zdjęcia. Ale kiedy przychodzi do napisania postu siły mnie opuszczają, a w głowie pustka. Przepisy się mnożą, zdjęcia rozpychają się w katalogach, a na blogu cisza. Im dłużej czekam, tym trudniej się przełamać. Staram się więc odwrócić ten smutny stan rzeczy, przepisy zasługują na upamiętnienie, a jeśli mowa moja trochę nieskładna, wybaczycie mi, nie ona tu najważniejsza.
Przepis Edyty z bloga Przy zielonym stole, z moimi niewielkimi zmianami.
Składniki:
(na formę 18x18 cm.)
- 200 g mrożonych owoców - u mnie owoce leśne
- 100 g płatków owsianych - u mnie płatki górskie (delikatniejsze od zwykłych), osoby bezglutenowe powinny użyć płatków certyfikowanych
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia - u mnie bezglutenowy
- szczypta imbiru mielonego
- łyżeczka ziaren chia
- 1 1/4 szklanki mleka - u mnie mieszanka resztek mleka koziego i kokosowego
- 3 łyżki cukru trzcinowego
- garść pestek dyni
- garść pestek słonecznika
- kilka plastrów masła
Do mleka dodałam ekstrakt z wanilii i nasiona chia, wymieszałam i na jakiś czas odstawiłam, do lekkiego zżelowania. Na dnie formy ułożyłam owoce (w miarę możliwości rozmrożone, ale moje do końca nie były). W misce wymieszałam płatki owsiane z proszkiem do pieczenia i imbirem. Owoce posypałam płatkami, po czym zalałam lekko zżelowanym mlekiem (przez zalaniem należy mleko zamieszać, żeby chia nie osiadły na dnie). Całość posypałam pestkami dyni i słonecznika wymieszanymi z cukrem. Na wierzchu ułożyłam plastry masła. Piekłam 45 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni (uważając żeby wierzchnich pestek nie przypalić).
Do spróbowania takich owoców zachęcam gorąco, są proste i szybkie do przyrządzenia, w środku wilgotne, mocno owocowe, owsianka jest delikatna i rozpływająca się w ustach, posypka chrupiąca, wszystko razem pyszne i słodkie.
Dominika
wyjątkowo pyszna propozycja:)
OdpowiedzUsuńZrobię bo dawno nie było tego dania na moim stole😊
OdpowiedzUsuńWyglądają niesamowicie kusząco :)
OdpowiedzUsuńKażdego czasem dopada niemoc twórcza; życzę Ci, aby wena wróciła jak najprędzej :)
świetny przepis, wykorzystam! :)
OdpowiedzUsuńPo takim śniadaniu dzień jest od razu piękniejszy!
OdpowiedzUsuń