I do którego regularnie wracam, choć nigdy nie powtarzam przepisu dokładnie. Jest to też zawsze moja osobista wersja, w oryginale jest w nim mąka pszenna, masło i jajka. U mnie ich raczej nie ma, choć dziś znalazły się w nim jajka przepiórcze. Jajka spowodowały, że ciasto jest zwarte zupełnie jak klasyczne, pięknie też urosło i nie klapnęło, co czasem mi się zdarza. Wersję bez jajek, też pyszną możecie znaleźć tutaj. To jest ciasto zerojedynkowe, które można albo pokochać albo znienawidzić, choć nie umiem sobie wyobrazić jak można go nie lubić. My z Adamem obydwoje je kochamy.
CIASTO Z KMINKIEM
Składniki:
- szklanka surowej kaszy jaglanej
- pół szklanki mąki migdałowej
- pól szklanki migdałów
- pół szklanki ksylitolu
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia - u mnie bezglutenowy
- 4 łyżeczki kminku
- 12 jaj przepiórczych
- pół szklanki mleka kokosowego - kupuję mleko bez konserwantów i emulgatorów
Kaszę jaglaną i wstępnie rozdrobnione w malakserze migdały, zmieliłam w młynku do kawy. Wszystkie suche składniki wymieszałam razem. Do miski dodałam jajka i mleko kokosowe, wymieszałam dokładnie. Przełożyłam masę do formy wyłożonej papierem do pieczenia i piekłam w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni 60 minut.
Jest to też ciasto z gatunku błyskawicznych, znikło tajemniczo i bezpowrotnie w 3 godziny po upieczeniu. Nawet jeden kawałek nie doczekał poranka i zdjęć dziennych. Miał rację Adam, kiedy po wyjęciu z piekarnika, spojrzał fachowym okiem i rzekł krótko: "mało". Było mało, trzeba pomyśleć nad większą formą do pieczenia.
Dominika
Uwielbiam Pani przepisy.
OdpowiedzUsuń