Urlop w górach, w Polsce i w październiku to był dość ryzykowny pomysł. Na wszelki wypadek zabrałam całą górę swetrów, kurtek i ciepłych getrów. Niepotrzebnie, los obdarzył nas niesamowitą wprost pogodą i niesamowitymi jesiennymi kolorami. Okazało się, że w Karkonoszach jesień jest właśnie w pełnym rozkwicie a słońce nieźle grzeje.
W trakcie tego urlopu powoli nadeszło też to, co miało przez ten czas nadejść. Odpoczęłam od pracy, od kuchni, od bloga, było mi to bardzo potrzebne i w końcu STĘSKNIŁAM SIĘ ZA GOTOWANIEM.
Dookoła jest pięknie i kolorowo, to u mnie na talerzu też dziś kolorowo i jesiennie. Placki z batatów wg przepisu z bloga choosing raw.
Składniki:
(6 placków o średnicy 12 cm.)
- 2 bataty (słodkie ziemniaki)
- pół szklanki mąki z cieciorki
- 3 łyżki siemienia lnianego - u mnie złote
- łyżeczka soli
- 2 łyżeczki kuminu
- łyżka musztardy - u mnie domowa musztarda
- szczypta pieprzu
Bataty ugotowałam w mundurkach. Po ugotowaniu obrałam (rozkrajając i wydrążając miąższ, skórka sama odchodzi). Wszystkie składniki wrzuciłam do malaksera i zmiksowałam na gładką masę. Nie miałam potrzeby dodawać wody, wszystko ładnie się miksowało, ale jeśli masa byłaby za sucha, można dodać niewielką ilość wody, uważając tylko żeby nie rozrzedzić masy za bardzo, musi się udać uformować placek. Po zmiksowaniu wilgotnymi dłońmi formowałam kule i rozpłaszczałam je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piekłam 40 minut w temperaturze 190 stopni. Alternatywą jest usmażenie placków na naoliwionej patelni, ja je w ten sposób odgrzewałam i przyznam, że taka opcja bardziej mi smakowała, choć na pewno jest mniej zdrowa.
Ze względu na wyjątkowo jesienny kolor placków przepis dodaję do akcji:
Dominika
koniecznie do wypróbowania!!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię bataty, muszę wypróbować Twoją wersję :-)
OdpowiedzUsuń